Natural Horsemanship: Dlaczego konie się odsadzają?

Odsadzanie się jest nie tylko przerażające, często również kończy się obrażeniami... konia lub człowieka, albo też zniszczeniem sprzętu lub tego, do czego koń był przywiązany.
Zrozumieć ich psychologię
Na początek przyjrzyjmy się koniom w stanie naturalnym i spróbujmy popatrzeć na problem z ich perspektywy. Konie są zwierzętami uciekającymi, co oznacza, że są potencjalnym pożywieniem dla polujących na nie drapieżników, które podkradają się do koni, unieruchamiają je i zabijają.
To dlatego konie zawsze wypatrują niebezpiecznych sytuacji i sygnałów, że zbliżają się kłopoty. Instynktownie unikają ciasnych miejsc i przestrzeni z których nie ma szybkich dróg ucieczki - coś głęboko w koniach każe im zachowywać się właśnie w ten sposób.
Z naszego punktu widzenia, konie są sceptykami, tchórzami, klaustrofobikami i panikarzami. To jest powód tak wielu z nimi problemów. Przeżycie konia na wolności zależy od tego, jak szybko ucieknie od niebezpieczeństwa. Nie ma znaczenia, jak spokojny, dobrze wychowany, kochający lub przyjazny wydaje się być koń. Wewnątrz każdego łagodnego konia mieszka dziki koń, z głęboko zakorzenionym instynktem przetrwania.
Kiedy koń czuje się uwięziony, nie myśli - tylko reaguje. Na przykład gdy się wystraszy, odsadzi i poczuje ograniczenie ze strony kantara i liny, instynktownie czuje, że musi walczyć, by ocalić życie. W tym momencie nie zdaje sobie sprawy, że nie został zaatakowany, ani że nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo. Wie tylko, że musi biec, by ratować życie i uwolnić się od tego, co go powstrzymuje.
Kiedy uczymy konie, żeby dawały się bezpiecznie wiązać, nie chodzi nam tylko o to, żeby im udowodnić, że nie mogą wygrać (większe drzewo, mocniejsze kantar i lina). Musimy je nauczyć, jak zamiast wpadać w ślepą panikę mają ustępować od nacisku i radzić sobie z tą sytuacją. Musimy je nauczyć, jak mają być spokojniejsze, bystrzejsze i odważniejsze tak, by mogły rozsądnie poradzić sobie z różnymi sytuacjami, zdarzającymi się w "ludzkim świecie".
Im wcześniej, tym lepiej
Większość ludzi nie wie, że koniom potrzebne są programy. Ich instynkty to są takie programy, które sprawdzają się w dzikim życiu. Aby konie stały się naszymi partnerami i były bezpieczne w naszym "ludzkim świecie", musimy przeprogramować ich instynkty.
Są tysiące koni, które nie radzą sobie w "udomowionym" środowisku, ponieważ nie zostały do niego odpowiednio przygotowane. Ujawnia się to na różne sposoby... od niechęci do zaprzyjaźnienia się z człowiekiem (drapieżnikiem z biologicznego punktu widzenia), do nietolerowania nagłych ruchów lub hałasów, nieradzenia sobie z ograniczeniami (ogrodzenia, koniowozy, wiązanie), nietolerowania popręgu i wędzidła.
Ważne jest, byśmy zrozumieli, że konie dominują w swoim świecie przepychając się. Napierają na siebie nawzajem (fizycznie i umysłowo), pchają się na ludzi, na ogrodzenia, wpychają się na wodze i łydki, napierają na wędzidło. Dla nich napieranie na nacisk jest czymś naturalnym i będą to robiły, kiedy się przestraszą.
Odsadzanie się jest właśnie napieraniem na nacisk, który czują z tyłu głowy po założeniu kantara. To się nazywa "odruch przeciwstawiania". Jest to nic innego, jak ich strategia na przetrwanie. Jeżeli nie umiemy nauczyć naszych koni, że nie potrzebują się nam przeciwstawiać, będą się niepokoić, robić sobie krzywdę i będą potencjalnie niebezpieczne. Musimy przeprogramować nasze konie tak, by ustępowały od nacisku i im wcześniej zdołamy to zrobić, tym lepiej.
Nawet jeżeli szukasz rozwiązania dla problemu ze swoim dojrzałym koniem, chciałbym, abyś poznał poniższy sposób, w razie gdybyś kiedyś miał mieć do czynienia z młodym koniem.
Najlepszy czas na nauczenie konia ustępowania od nacisku jest wkrótce po urodzeniu.
Doktor R.M Miller, znany koński weterynarz i behawiorysta z Kalifornii, rozwinął system nazywany "szkoleniem imprintingowym". Wkrótce po narodzinach źrebięcia, doktor Miller imprintuje go poprzez rytmiczne pocieranie, oklepywanie, wprowadzanie różnych odgłosów (maszynki do strzyżenia, plastikowe torebki itp.) przy czym cierpliwie przytrzymuje źrebię do momentu, aż przestanie protestować lub reagować. Udowodnił, że ma to trwały wpływ na całe dorosłe życie koni, ponieważ jest to autentyczne przeprogramowanie konia, które zmniejsza jego wrodzony odruch przeciwstawiania.
Sam również rozwinąłem trochę technik, które przygotowują konie do noszenia w przyszłości jeźdźca i współpracy z nim. Uczę je ruszać naprzód, do tyłu, w prawo, w lewo, do góry i w dół ustępując od nacisku aż mogę prowadzić je galopem i uzyskiwać lotne zmiany nóg.
Te źrebaki dorastają bez typowego oporu wobec wymagań człowieka i pozostają chętne do współpracy, o ile nadal są traktowane z naturalnym savvy. Jakkolwiek, jeżeli nie będziesz uważny, zaczną znowu zyskiwać przewagę. Konie z łatwością odkrywają na nowo, że ludzie łatwo dają się rozstawiać po kątach!
Strony: 1 | 2 | 3 | 4 Następna »
Wysłano dnia 26-12-2007 przez Pat Parelli
Ankieta tego artykułu
Oceny artykułu
