Serwis qnwortal.com wykorzystuje "ciasteczka". Więcej w naszej polityce Cookies.

Społeczność jeździecka czeka na Ciebie

Już dziś dołącz do internetowej społeczności jeździeckiej skupiającej pasjonatów i profesjonalistów hippiki.


  • skupiamy 19 tysięcy Koniarzy
  • ponad 900 wartościowych artykułów
  • ponad 600 tysięcy zdjęć
  • ciekawe dyskusje
  • ludzie pełni pasji
  • fotorelacje z zawodów
  • rozbudowana baza rodowodowa
  • giełda koni i ogłoszenia

Masz już swój profil?

Zostań członkiem społeczności

* powyższe proste pytanie ma na celu
ochronę przed automatami spamującymi


Korzystanie z serwisu jest darmowe. Pełny dostęp uzyskasz po zarejestrowaniu się.
Dołączenie do nas nie zajmie więcej niż 30 sekund.

Twoje konto



Zobacz też

Kalendarz jeździecki

Czerwiec 2023

PnWtSrCzwPtSobNd
  1
 
2
 
3
 
4
 
5
 
6
 
7
 
8
 
9
 
10
 
11
 
12
 
13
 
14
 
15
 
16
 
17
 
18
 
19
 
20
 
21
 
22
 
23
 
24
 
25
 
26
 
27
 
28
 
29
 
30
 
 
Brak zaplanowanych wydarzeń na dzisiaj...

Wasza opinia

Gdzie jest paszport Twojego konia?








Głosy: 1907 Opinie: 3




» Forum koniarzy » Pogaduszki » Własny koń- jak sobie radzicie?


Napisz nowy temat
Dewizka » Sob Cze 27, 2009 19:01   Przewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Dewizka


Koniuszy
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 486
Skąd: Wrocław :) i tak zostanie :P

Status: Offline


Praca no trudno z czegos trzeba utrzymywać konia, ale zawsze to wolne jest i albo przed lub po pracy tez jest czas.Pieniązki na konia hmm dostałam pożyczke kupiłam konia i osprzet a teraz trzeba będzie spłacać..transport darmowy bo mój chłopak zajmuje się przewozem koni(przynajmniej to odpadło) za to pełnia szczęścia bo kocham mojego księcia:* Największe obawy to chyba ze sobie nie pradze z nim nie poradze(bo o finanse sie nie martwie wole kupić coś jemu niż sobie )lub ze coś mu się stanie...
www.youtube.com/watch?v=vwmCB_zsWSI&mode=related&search= anky Bardzo wesoły
Post » Wysłany: Sob Cze 27, 2009 19:01 Zobacz profil autora PW Wyślij email
Konia » Sob Cze 27, 2009 19:09   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Konia

Jeździec

Jeździec
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1288
Skąd: Dymaczewo Stare

Status: Offline

Generalnie ja niestety nie mam możliwości liczyć na pomoc ze strony rodziców, tak jak niektórzy tu się wypowiadali. Moi rodzice nie są, nie byli i nie będą w stanie mnie wspomóc finansowo. W spełnieniu marzeń jestem zdana tylko na siebie. I właśnie dlatego bardzo często tracę nadzieję, że kiedykolwiek będę szczęśliwą posiadaczką wierzchowca Smutny
Post » Wysłany: Sob Cze 27, 2009 19:09 Zobacz profil autora PW
Dewizka » Sob Cze 27, 2009 19:14   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Dewizka


Koniuszy
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 486
Skąd: Wrocław :) i tak zostanie :P

Status: Offline

W moim przypadku to ja wspomagałam czasami moich rodziców a kwota na zakup konia była dla mnie nieosiągalna, ale Konia nigdy nie mów nigdy bo nie wiesz co czeka za rogiem...:)Jak powiedziała moja przyjaciółka spełnij swoje marzenia teraz ,bo potem przyjda inne sprawy i spełnienie marzenia odejdzie w kąt... Puszcza oko www.youtube.com/watch?v=vwmCB_zsWSI&mode=related&search= anky Bardzo wesoły
Post » Wysłany: Sob Cze 27, 2009 19:14 Zobacz profil autora PW Wyślij email
Konia » Sob Cze 27, 2009 19:25   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Konia

Jeździec

Jeździec
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1288
Skąd: Dymaczewo Stare

Status: Offline

Wiesz Dewizko, ja już tak od lat orientuje się w cenach koni. I muszę powiedzieć, że uzbieranie sumy na zakup konia to bułka z masłem, ale utrzymanie to już nie taka prosta rzecz. I ja się właśnie tego boję. Chciałabym już teraz sobie odkładać na konia, kupić go możliwie jak najszybciej, ale boję się, że nie będę w stanie go utrzymać. Bo jednak trzeba mieć te pieniądze na konia co miesiąc. A ja mam jeszcze studia do opłacania. Należałoby pomyśleć już o odkładaniu na przyszłość, by mieć swoje cztery kąty (nikt nie chce mieszkać całe życie z rodzicami Puszcza oko ), no i utrzymać samą siebie. Fakt, nie jestem sama, mam narzeczonego, który bardzo mi pomaga, ale jakoś tak cały czas własny koń w bliższym terminie wydaje mi się nierealny.
Oczywiście, nie chcę odkładać spełnienia marzeń na nie wiadomo kiedy,bo wiem, że później dojdą inne sprawy i marzenia zejdą na dalszy plan. Dlatego ja sobie już postanowiłam, że na dziecko zdecyduje się dopiero wtedy, kiedy będę już miała swojego konia Śmieje się
Post » Wysłany: Sob Cze 27, 2009 19:25 Zobacz profil autora PW
Dewizka » Sob Cze 27, 2009 19:55   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Dewizka


Koniuszy
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 486
Skąd: Wrocław :) i tak zostanie :P

Status: Offline

własnie jedno kosztem drugiego ja postanowiłam mieszkać z rodzicami w małym mieszkanku,bo wolałam kupno konia...za pensjonat mam 350 zł ale w zamian za pomoc np zaoferowałam ze z chłopakiem zrobimy nowe ogrodzenie na ujeżdzalni... dziecko no wiadomo nie bede jeżdzić jeśli już będe w ciąży ale konia napewno nie sprzedam Puszcza oko bo i moja przyjaciółka i mój partner będą mnie wspierać.... www.youtube.com/watch?v=vwmCB_zsWSI&mode=related&search= anky Bardzo wesoły
Post » Wysłany: Sob Cze 27, 2009 19:55 Zobacz profil autora PW Wyślij email
Konia » Sob Cze 27, 2009 22:48   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Konia

Jeździec

Jeździec
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1288
Skąd: Dymaczewo Stare

Status: Offline

Ja łudzę się, że jednak uda mi się "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu"- czyli własny koń i własny dom. Tylko cały czas myślę nad tym na ile to realne.
Post » Wysłany: Sob Cze 27, 2009 22:48 Zobacz profil autora PW
fanelia » Nie Cze 28, 2009 10:56   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

fanelia

Lansjer

Lansjer
Dołączył: 09 Wrz 2004
Posty: 1754


Status: Offline

Ech, temat... "bolesny" Puszcza oko

Ja swojego konia nie mam, ale dzierżawiłam dotąd dwa konie i doskonale się orientuję, ile kosztuje utrzymanie. Nauczyłam się rezygnować ze wszystkiego, sprzedawać na allegro co się da i rozmyślać, czy NAPRAWDĘ ta rzecz mi się przyda, a jesli tak, to ile razy, kiedy itd Puszcza oko Przerażające jest to, że nie płaciłam wszystkich kosztów utrzymania tych koni, a mimo to ledwo się wyrabiałam z kosztami, często musiałam pożyczać pieniądze.

Przez pierwszy rok studiów poświęcałam sporo czasu na naukę, długie (2,5 godz) dojazdy do stajni przydały się, bo uczyłam się w autobusach Puszcza oko i dzięki temu przez najbliższy rok będę miała stypendium w wysokości ok 300 zł, do tego mam zamiar iść do pracy na 3 dni w tyg, żeby zarobić jeszcze drugie tyle. Gdybym chciała w tym momencie mieć konia to pewnie starczyłoby mi na jego utrzymanie w przydomowej stajni, bo na siebie praktycznie nie wydaję. Problem w tym, że jeśli mam zamiar kiedykolwiek wyjść za mąż i zbudować dom to niestety nie mogę wydawać kasy i muszę wszystko, co zarobię odkładać... W takich warunkach nie wiem, czy szybko kupię konia, bo prawie na pewno będziemy brać z narzeczonym kredyt i trzeba bedzie go spłacać Płacze lub jest bardzo smutny Mimo wszystko marzy mi się koń na prezent ślubny, jeśli tylko będę pewna, że dam radę zarabiać 1000 zł mies. żeby go utrzymywać, to na pewno sobie zażyczę... Puszcza oko Póki co pogrążam się w depresji nt. finansów, przyszłości, utrzymania rodziny i tym podobnych spraw Pokazuje język Zdziwiony
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 10:56 Zobacz profil autora PW
jasmina » Nie Cze 28, 2009 11:16   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

jasmina

Pomocnik Luzaka

Pomocnik Luzaka
Dołączył: 30 Gru 2006
Pochwał: 1
Ostrzeżeń: 1
Posty: 2889
Skąd: Dolnosląskie

Status: Offline

Hm... Ja jestem w pewnym sensie w gorszej sytuacji jak posiadaczka kkonia bez dochodów- MUSZE miec prace która pozwoli na jego utrzymanie. no i nie na zasadzie "utrzymuje konia a sama głoduje"Puszcza oko
Ale to bardzo mobilizuje.
zapraszam blog:
www.agnieszka-jasmina.blog.onet.pl
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 11:16 Zobacz profil autora PW Wyślij email Odwiedź stronę autora
Konia » Nie Cze 28, 2009 11:36   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Konia

Jeździec

Jeździec
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1288
Skąd: Dymaczewo Stare

Status: Offline

Fanelio, pogrążam się w depresji z tego samego powodu co Ty.
Bardzo, ale to przeogromnie bardzo chciałabym mieć swojego konia możliwie jak najszybciej. Jednak nie mogę zdecydować się na konia, nie mając pewności, że będę jeszcze w stanie pomóc Narzeczonemu w odkładaniu na własne cztery kąty. Mieszkanie na małym mieszkanku z jego rodzicami odpada, chociaż wtedy napewno byłoby łatwiej. Jednak, nie mogę zmuszać go do wyrzeczeń z jego własnych marzeń o czymś własnym, tylko dlatego, że ja chcę mieć konia.
Ja mam ten plus, że raczej nie będziemy brać kredytu, bo planujemy sprzedać mieszkanie kiedyś i zamieszkać w jakimś dwurodzinnym domku z jego rodzicami. Pojawiła się jeszcze jedna opcja. Mój wujek będzie sprzedawał domek na wsi z działką 3000metrów. Domek jest mały i do remontu, miejscowość to wieś, więc jeśli cena nie będzie większa niz 100 000, to mój Narzeczony postara się wziąć kredyt, spłacić go możliwie jak najszybciej. Ten stary domek się wyremontuje, później można sprzedać mieszkanie i dobudować coś dla jego rodziców. A może uda sie zbudować jakąś przydomową stajenkę...
Opcja piękna, ale na ile możliwa życie pokaże.
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 11:36 Zobacz profil autora PW
fanelia » Nie Cze 28, 2009 12:08   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

fanelia

Lansjer

Lansjer
Dołączył: 09 Wrz 2004
Posty: 1754


Status: Offline

Konia - mam bardzo podobna sytuacje, moge mieszkac z rodzina narzeczonego, ale okolica bardzo mi nie odpowiada i dom jest dla mnie zbyt duzy, a w bloku mieszkac nie chce... wiec bedziemy sie budowac, ale bez kredytu sie nie da, a do tego jeszcze kon Smutny tez rezygnuje ze wszystkiego, co sie da, wiekszosc ciuchow nosze od kilku lat te same, prawie nigdzie nie chodze (typu kino, impreza), na razie tylko odkladam... Jeszcze prosilam mamę, zeby mi wplacala 100 zl na konto co miesiac i mimo, że nie jest to dużo, to juz mam na tym koncie, na ktore mama wpłaca prawie 2 tys zlotych i wiem, ze jesli mialabym konia to za to moglabym kupic np sprzet albo byłaby to rezerwa na ewentualne leczenie Uśmiechnięty
Na razie niestety priorytetem jest dla mnie kasa na kredyt, a na konia jesli da rade... Smutny wszystko niestety zalezy od tego, ile bedziemy oboje zarabiac w przyszlosci Zdziwiony

Takze łacze sie z Toba w bólu Koniu i doskonale rozumiem! Uśmiechnięty Ale wierze, ze damy rade, jak nie teraz, to pozniej, uwazam, ze bez konia moje zycie byłoby o wiele bardziej smutne i puste - może to głupie, ale po prostu muszę go mieć, bo wiem, ze nie bede do konca szczesliwa. Mam trzy marzenia w życiu - wyjsc za mąż, zbudować dom na własnej ziemi i mieć konia Uśmiechnięty Jesli to sie spelni, to bede najszczesliwszym człowiekiem na świecie. A póki co - odkładam kase...
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 12:08 Zobacz profil autora PW
Konia » Nie Cze 28, 2009 12:16   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Konia

Jeździec

Jeździec
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1288
Skąd: Dymaczewo Stare

Status: Offline

fanelia napisał(a):

uwazam, ze bez konia moje zycie byłoby o wiele bardziej smutne i puste - może to głupie, ale po prostu muszę go mieć, bo wiem, ze nie bede do konca szczesliwa. ..


To wcale nie głupie, bo ja uważam dokładnie tak samo Uśmiechnięty
Jeśli nie uda mi się spełnić największego marzenia, pierwszego marzenia notabene, które towarzyszy mi od dziecka, od wieku 5 lat, kiedy to dziadek pierwszy raz posadził mnie na konia, to nigdy nie będę szczęśliwa w pełni. Nawet jeśli będę miała piękny dom w urokliwym miejscu, ale nie będzie w nim konia, to nie będę do końca szczęśliwa...
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 12:16 Zobacz profil autora PW
Kamil » Nie Cze 28, 2009 12:25   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Kamil


Pomocnik Stajennego
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 170


Status: Offline

Moja Manta stoi w pensjonacie (400zł/miesiąc), a ja jednocześnie pracuję na 3/4 etatu i w tym samym czasie robię zaoczne liceum (czyli szkoła w weekendy). Finansowo mam dosyć ciężko, ale to pewnie z powodu, że spłacam jednocześnie dwa kredyty. Jeszcze gorzej jest gdy trzeba wzywać weta, w zeszłym miesiącu na samego weterynarza wydałem 700zł. Także to zależy od tego ile zarabiasz. A co do braku czasu - hmm... to zależy. Ja w pracy mam bardzo elastyczny grafik więc mogę sobie nanosić sporo zmian i wtedy jestem w stanie wszystko pogodzić. Uśmiechnięty
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 12:25 Zobacz profil autora PW
Lullaby » Nie Cze 28, 2009 12:40   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Lullaby


Koniuszy
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 561
Skąd: południowa Polska

Status: Offline

To może ja poruszę temat finansowy od innej strony.
Otórz na mojego konia nie ma ogrodzenia, nie ma takich drzwi, których by nie otworzył, nie ma konia, dla którego okazałby się "do rany przyłóż". Płaci się więc za deski od ogrodzenia w stajni, gdzie go trzymam, za wyłamane zawiasy drzwiczek od boksu, za zepsute (jakimś cudem) poidło, za pieszczotliwe podskubywanie kolegi z sąsiedniego boksu, za przerysowany dokładnie samochód (bo koń sobie wyszedł i tak pracowicie tarł srzączką kantara, ze drzwi nadaja się tylko do lakiernika)
Bywa, że zbiera się tego na prawdę dużo, więc warto przemyślec, zanim się nabędzie zwierze, o takim szczególnym typie inteligencji. Dodam, ze mój koń bynajmniej nie jest znarowiony, złośliwy, to wcale nie przysłowiowy diabeł wcielony, a mimo to pensjonat, kowal i inne przemyślane wydatki to na prawdę nic. Najgorsze sa te rachunki, które trzeba płacic z dnia na dzień, tłumacząc do telefonu, ze "jakoś to załatwię".
Save a horse, ride a cowboy!
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 12:40 Zobacz profil autora PW Wyślij email
Neida » Nie Cze 28, 2009 14:14   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Neida


Pomocnik Stajennego
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 164


Status: Offline

Muszę dorzucić swój kamyczek do ogródka - rzeczywiście kupno konia to bułka z masłem. Już w pierwszym tygodniu po zakupie zorientowałam się, że sprawy nie wyglądają tak różowo jak na papierze (a przecież robiłam tyle symulacji). Pierwszy tydzień: przewóz konia - 450zł, opłata za pensjonat - 550zł, kowal - 80zł, szczepienie (wymuszone przez pensjonat - panowała wtedy panika herpesvirusowa) - 70zł; w drugim tygodniu koń został pokiereszowany przez konie z nowego stada - weterynarz - 450zł; trzeci tydzień: odrobaczeanie - 60zł, zakup witamin - 135zł, uzupełnienie własnej apteczki - 120zł; czwarty tydzień - ufff nie ma nieplanowanych wydatków Uśmiechnięty
... a teraz do sedna, kupując zdrowego konia wyliczyłam sobie, że średni miesięczny koszt utrzymania wyniesie mnie max. 700zł a w rzeczywistości już w pierwszym miesiącu wydałam około 1900zł Zszokowany - oczywiście tłumaczyłam sobie, że to jednorazowe wydatki, później będzie mniej - o naiwności, wcale nie było lepiej - bo w kosztorysie nie uwzględniłam wydatków na dojazdy : 200 - 400zł (auto lub pks). Póżniej koń złapał kontuzę - i tak od trzech lat mam na utrzymaniu dużego psa (koń chodzi tylko na spacery w ręku).
Konia utrzymuję sama (1/2 pensji koń), po pracy jadę bezpośrednio do stajni (codziennie) - w domu jestem po 21ej.
Nieżałuję, czasem tylko jestem bardzo zmęczona...
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 14:14 Zobacz profil autora PW
Dewonka » Nie Cze 28, 2009 14:47   Idź do góry stronyPrzewiń do poprzedniego postaPrzewiń do następnego postaIdź do ostatniego posta na stronie

Dewonka

Jeździec

Jeździec
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 1223


Status: Offline

lubally jak bys mi mojego konia opisywala.. Uśmiechnięty to samo mialam... wylamywal zawiasy, otwieral sobie wszystko sam, wybijał deski kopytami...

Konia, nie lubie ludzi oceniać ale uważam że ŹLE MYŚLISZ. Z tego co sie orientuje to jezdzis zna kobyle cioci- chrapce- tak? czyli to troche tak jak bys miała konia. Ciocia Ci chyba nie żaluje jazdy na niej?

Dziewczyny jeśli nie macie warunków na utrzymanie konia i GODNE ŻYCIE to sie w to nie pakujcie. Ja np nie żałuję że kupilam Dewa ALE- gdybym stanęła wtedy w chwili kupić go czy nie kupić- z wiedzą ile mnie to bedzie pozniej kosztowalo- jak ciezko bedzie mi go sprzedac- ile łez wylanych, ile nocy nieprzespanych z myślą ,,skąd wziąć na kowala, na kaloszki, na weta" to NIE KUPIŁABYM DEWONA. Powiem wam szczerze że w chciwli obecnej dla mnie najwazniejsze jest usamodzielnienie się. Kocham Dewa jak własne dziecko- jak tylko moge odwiedzam go, czyszcze, przytulam ale teraz widze że po sprzedaży ODETCHNĘŁAM. Wreszcie żyje jak reszta ludzi w moim wieku, myślę o przyszlosci o tym by jak najszybciej sie usamodzielnic, wyprowadzic i żyć jak człowiek! Teraz mam cel- chce zdobys jak najlepsze wykształcenie i dobra prace by w przyszłości stać mnie bylo nie na jednego ale na pare koni. Na najlepsze ochraniacze i najlepsze musli dla nich, bym nie musiala patrzec w portfel i ciulać. POMYŚLCIE O TYM. Były momenty że miałam dewa a nie mialam sily na niego wejsc!! i to nie rzadko byly takie chwile- przyjezdzalam do stajni- wpuscilam go do karuzeli wyczesalam i jechalam do domu- bo nie mialam juz sily jezdzic... Własny koń to OGROMNA odpowiedzialność- OD TRZECH LAT NIGDZIE NIE WYJECHALAM.... Czy nie lepiej w takim momencie wziąć sobie konia w spółdzierżawe? Czy nie można ,,kochać" cudzego konia? mozna... ta świadomość ,,mój kon" czesto nas gubi i wbrew pozorom szczęścia nie daje... Radze Wam poczekać i się przygotować na spelnienie wlasnych marzen, bo to wcale nie jest tak że ,,jak teraz nie kupie to juz nigdy nie kupie" to od Was zalezy wszystko... Ale skupcie się przedewszystkim na sobie i wlasnym dobru a potem myślcie o kupnie konia.
Post » Wysłany: Nie Cze 28, 2009 14:47 Zobacz profil autora PW
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Pokaż posty:  |   Skocz do:  


» Forum » Pogaduszki » Własny koń- jak sobie radzicie?
Pokrewne tematy Odpowiedzi Autor Wyświetleń Ostatni Post
Brak nowych postów Wiadomości o Centaurusie 1448 Marzenieokucyku 510887 Sro Kwi 06, 2022 14:51
rubewrenn269 Zobacz ostatni post
Brak nowych postów Co zrobić jak mój koń jest nerwowy??? 61 angelhorse 171509 Czw Lip 15, 2021 15:51
patsm00re18 Zobacz ostatni post
Brak nowych postów Kurs kowalstwa - co? gdzie? jak? 48 Zuzupower 141922 Wto Sie 08, 2017 20:11
Chestnut_Stalion Zobacz ostatni post
Brak nowych postów Jak rozluźnić przy pracy na lonży? 39 Chestnut_Stalion 120596 Sro Cze 06, 2012 17:07
Konia Zobacz ostatni post
Brak nowych postów Naczelny na wakacjach 31 xPatryk 86862 Pon Sie 04, 2008 21:06
xPatryk Zobacz ostatni post

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum