Już dziś dołącz do internetowej społeczności jeździeckiej skupiającej pasjonatów i profesjonalistów hippiki.
- skupiamy 19 tysięcy Koniarzy
- ponad 900 wartościowych artykułów
- ponad 600 tysięcy zdjęć
- ciekawe dyskusje
- ludzie pełni pasji
- fotorelacje z zawodów
- rozbudowana baza rodowodowa
- giełda koni i ogłoszenia
Korzystanie z serwisu jest darmowe. Pełny dostęp uzyskasz po zarejestrowaniu się.
Dołączenie do nas nie zajmie więcej niż 30 sekund.
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
eliza_burza |
» Sob Mar 24, 2012 18:50     |


Lansjer
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 1585
Skąd: Kamionki
Status: Offline
|
A jak chcesz wytłumaczyć strach przed oddaleniem? Koń bardziej potrzebuje towarzyszy niż Ciebie. Z jednej strony to sytuacja zagrażająca życiu, jeżeli zdarzyło by się poniesienie w terenie. Musisz z nim pracować, nie ma przebacz. Dawkować rozłąkę. Najpierw krótki czas, kiedy nie ma żadnego konia, czekasz, aż przestanie rżeć, panikować, bo on MA SIĘ uspokoić. Wtedy nagradzasz i możesz odesłać do innych koni. I wydłużasz czas rozłąki do momentu, w którym uznasz, że wszystko jest ok.
Ja z siwą też miałam taki problem i nie mówiłam, że to instynkt stadny, tylko że mnie koń nie szanuje. Nie szanuje tego, że JA z nim jestem. Nie czuł się bezpiecznie, wolał inne konie, mnie mógł mieć gdzieś. Po dość długiej pracy z ziemi, sytuacja się zmieniła. Inny koń może skręcić w prawo, a my możemy stać bądź skręcić w lewo i nie będzie paniki. Koń jest ze mną i w tym momencie JA jestem jego stadem.
|
» Wysłany: Sob Mar 24, 2012 18:50
|
Visenna |
» Sob Mar 24, 2012 21:21     |

Jeździec Rohanu
Dołączył: 29 Sty 2005
Pochwał: 2 Posty: 10613
Skąd: brać na piwo?
Status: Offline
|
Zgadzam się z Tobą Eliza, ale tylko do pewnego stopnia. Masz rację z tym ze koń nie czuje się bezpiecznie, Sylwia nie stanowi dla niego stada itp - ale tylko w momencie, kiedy koń jest z nia. Ale zdaża sie różnie,czasem trzeba konia zostawić w boksie z jakiegos powodu i tu sie zaczyna problem - jesli dla niego drugi koń na drugim koncu stajni to juz za daleko, a pusta stajnia to wrecz powód do czarnej rozpaczy i ciężkiej paniki. Tu niewiele do gadania ma natural i jego założenie ze człowiek ma być dla konia stadem, a z tego co pisze Sylwia, to Goliat tak własnie ma. Ja się obawiam ze to - jesli nie minie z wiekiem, bo to dzieciak, ma prawo sie czuć zagrożony gdy jest sam - to nie minie nigdy...są takie konie, i trudno, taki charakter. Tak mi się wydaje, ale w kwietniu będę miała okazję podpytać fachowca od naturala, to spróbuję się dowiedzieć co w takim przypadku można zrobić.
|
» Wysłany: Sob Mar 24, 2012 21:21
|
sylwikk |
» Sob Mar 24, 2012 21:58     |


Jeździec
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 1265
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
popytaj wiss bo problem jest faktycznie ciezki zreszta co sie nie działo był problem z zostawieniem konia w boksie bo sie rozbija poprostu;/
Co do szacunku to swoja droga na poczatku pokazuje jak bardzo ma mnie gdzies ale sie ogarnia po 10 min chyba ze własnie jest w amoku ze brak koni;/
A robi sie to niebezpieczne zwłaszcza jak niz tad niz z owat przeskakuje ogrodzenie mimo ze konia ma pod nosem;/
|
» Wysłany: Sob Mar 24, 2012 21:58
|
Dewonka |
» Sob Mar 24, 2012 22:48     |


Jeździec
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 1223
Status: Offline
|
Ja znowu jestem zdania, że za duże wymagania od jeszcze nawet nie 2 letniego konia. Moja była klacz też miała okropny problem z odłączeniem od stada. W boksie potrafiła cały gnój przewrócić na drugą stronę.
Ba! Jak musiała stać tydz. w boksie z powodu krwiaka podskórnego to pierwsze dwa dni tkała (mimo że normalnie nigdy tego nie robiła), spacerowała w kółko i kopała w ściany. Obcięłam jej prawie całkowicie owies i kolejne dni stała jak cień z opuszczoną głową. Można? Można.
Konie też mają swój instynkt przetrwania. Goliat jest przyzwyczajony do stada bo on Ciebie widuje raz na tydz, albo nawet na dwa tyg. To młody koń, nigdy jeszcze nie pracował, a z człowiekiem ma kontakt tyle o ile (żeby nie mówić że prawie żaden) i to naturalne że jest nieufny.
Sylwuś, ale Ty nie popadaj w skrajności. Nie możesz tego brać tak do siebie, zapewniam Cię, że gdybyś przez tydz przyjeżdżała do niego codziennie to po paru dniach mogłabyś go przywiązać do płotu kilometr za stajnią. Z tym że to jest Ci TERAZ nie potrzebne i nie masz na to czasu.
Ochłoń, masz świetnego konia- spokojnego, grzecznego. Na razie ciesz się małymi sukcesami. Tym że jak konie wszystkie są w stajni to możesz go spokojnie wyczyścić. Potem wprowadzaj zmiany- ale powoli. On nie ma 5 lat żebyś miała od niego oczekiwać nie wiem czego. Znowu, ja osobiście uważam że konie to bardzo inteligentne zwierzaki i będąc systematycznym i cierpliwym osiągnie się z koniem wszystko i to wcale nie w długim czasie.
|
» Wysłany: Sob Mar 24, 2012 22:48
|
_Gaga |
» Nie Mar 25, 2012 16:24     |


Jeździec
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1385
Status: Offline
|
Po pierwsze chciałabym złożyć serdeczne i szczere gratulacje dla stawiania jakichkolwiek przeszkód koniowi niespełna 2-letniemu. Rozumiem, że jego kariera wierzchowa ma się w ciągu 2-3 lat zakończyć??
Po drugie bez systematycznej pracy nad rozdzielaniem od stada - nie zrobi się kompletnie nic. Przyjeżdżanie do konia co tydzień, czy dwa i wymaganie od dzieciaka tego samego, co od 10 latka jest raczej niezupełnie rozsądne... Nie wspomnę, że nie wyobrażam sobie puszczać dorosłego konia raz na jakiś czas w korytarzu bez codziennej normalnej pracy i rozgrzewki przed korytarzem... ale co ja się tam znam...
|
» Wysłany: Nie Mar 25, 2012 16:24
|
sylwikk |
» Nie Mar 25, 2012 18:04     |


Jeździec
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 1265
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
no własnie gaga widac jak sie znasz bo oczywiscie młody rozgrzany nie był... i nie powiem skatowałam go korytarzem ustawiajac go na 180;/ nie chce m sie pisac wszedzie ze jak w niemczech pracowałam to źrebaki sie naskakiwało w szeregu gimnastycznym z matka i o dziwo kariere konczyły o wiele później niz konie uzytkowane -w polsce własnie przez wszechwiedzacych specjalistów.
A wymagac od swojego konia mam prawo zwłaszcza ze nie pracuje z nim od wczoraj a od urodzenia.
|
» Wysłany: Nie Mar 25, 2012 18:04
|
_Gaga |
» Nie Mar 25, 2012 18:16     |


Jeździec
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1385
Status: Offline
|
Skoro zatem masz prawo wymagać (pomimo braku systematyki, etc) to po co pytasz o poradę na forum? przecież znasz konia od urodzenia , wiesz zatem jak z nim pracować..
Nie jestem specjalistą, nie jestem wszechwiedząca... nie puszczam młodych w korytarzu, ale wolnoć Tomku... Napisałam jedynie swoje zdanie na ten temat... Nigdzie nie napisałam również, że Twój koń rozgrzany nie był, pisałam że sama stawiam na systematykę i rozgrzewanie przed pracą, nie że Ty tego nie robisz... Czytaj proszę ze zrozumieniem...
Miłego niedzielnego wieczoru
|
» Wysłany: Nie Mar 25, 2012 18:16
|
sylwikk |
» Nie Mar 25, 2012 18:20     |


Jeździec
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 1265
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
Gaga no włąsnie prosiłam o rade a jakos nie widziałąm ani jednej w Twoim poscie...
chodzi o to czy mam wrzuca go na głęboka wode czy powoli krok po kroczku. czy mam byc twarda i olewac jego rżenie i fochy ba nie pozwalac mu na nie czy je minimalizowac zblizajac sie w jakims tam stopniu do stada.
bo co ja moge robic ze swoim koniem w tym wieku to ja juz dobrze wiem i bynajmniej nie mam ochoty kierowac sie zasadami polskiech "specjalistów"
|
» Wysłany: Nie Mar 25, 2012 18:20
|
eliza_burza |
» Nie Mar 25, 2012 19:23     |


Lansjer
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 1585
Skąd: Kamionki
Status: Offline
|
Visenna, spoko. Tylko ja Jej nie zachęcam do naturalu, po prostu w tym momencie postąpiłabym właśnie tak, a nie inaczej. Być może to podchodzi pod to pojęcie, ale to byłoby moje naturalne zachowanie. Żeby nie było, że "nawracam" ludzi.
Przykład z dzisiaj:
Pracuje z siwą, nagle ona dostrzega coś, co ja widzę po czasie. Bryczkę i kłusującego konia. Mój koń robi krok do przodu (naturalna reakcja, chciałaby sprawdzić, co to za koń czy może czysta ciekawość nakazuje jej za nim ruszyć), a ja mówię: "Nie". Pozwalam obserwować, ale mówię: "Nie". Młoda ma wpojone, że "Nie" znaczy tyle samo, co NIE WOLNO. Moje jedno "Nie" i koń stoi w miejscu, nie rusza do przodu, a przy tym obie jesteśmy zadowolone, bo koń mnie nie ciągnie, a ona nie jest np. karana. Następuje moment nagrody, bo w końcu postąpiła tak jak ja chciałam, koń w pełni rozluźniony i pracujemy dalej.
Wg mnie, sylwikk z czasem powinna dążyć do tego właśnie. Oczywiście, jeżeli nie jest to problem, o którym pisze Vis w dalszej części Swojego postu. I zaznaczam zaraz, że mój koń nie jest trzymany żołnierską dyscypliną i B wie jeden czym.
Dewonka, mimo że to młody koń... Ja bym nie odpuszczała. Z wiekiem może nabrać charakteru, a nie wypracowany problem może okazać się wtedy MEGA problemem. W przypadku mojego konia jest tak, że to cholera dominująca i jeżeli ja coś zostawię na później to mam to samo, ale razy 2. Tu nie chodzi o samo wymaganie, wrzucenie konia na głęboką wodę. Metoda małych kroczków i po czasie widać efekty. Rozdzielenie od stada na chwilę to znowuż nie jest taka czynność jak wsiadanie. To jednak tylko moje zdanie.
sylwikk ja na Twoim miejscu wzięłabym się za rozwiązanie tego problemu. Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać na zwykłym spacerze, jeżeli udałoby mu się Cię przewrócić czy pociągnąć za sobą...
|
» Wysłany: Nie Mar 25, 2012 19:23
|
sylwikk |
» Nie Mar 25, 2012 21:19     |


Jeździec
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 1265
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
no ja własnie musze sie za to wziac Eliza. Musze mu wpoic komende i opracowac jakis system kar i nagród bo jabłka jednak jedzenie nie powinno byc w jego przypadku nagroda - co prawda uspokaja sie wtedy ale nie moze byc ze do poki kon nie dostanie jabłka jest złym koniem;/
ehhh to tak jak z dziecmi cudze sie wychowa a ze swoimi człowiek sobie nie radzi;/
|
» Wysłany: Nie Mar 25, 2012 21:19
|
eliza_burza |
» Pon Mar 26, 2012 9:37     |


Lansjer
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 1585
Skąd: Kamionki
Status: Offline
|
Odpuściłabym w ogóle nagrody w postaci smakołyków. Uważam, że są efektowne, ale to czasu. W zależności od konia, później kopytny wymusza bądź niecierpliwi się, że nie dostał owocu czy kostki cukru, zaczyna się buntować. Tak było z siwą, bo to łakomy koń i wszelakie nagrody do konsumpcji odstawiłam. Naprawdę wystarczy konia podrapać w ulubionym miejscu, pogłaskać, uśmiechnąć się i powiedzieć np. "dobrze". Na moją to działa w 100%, zapomniała już o nagrodach i naprawdę czeka na mizianie. Tylko z tym też nie wolno przesadzać w drugą stronę, żeby koń znowuż nachalnie nie domagał się pieszczot.
|
» Wysłany: Pon Mar 26, 2012 9:37
|
Visenna |
» Pon Mar 26, 2012 12:03     |

Jeździec Rohanu
Dołączył: 29 Sty 2005
Pochwał: 2 Posty: 10613
Skąd: brać na piwo?
Status: Offline
|
Odpowiedz fachowca:
"ja bym sie nei przejmował, tylko zapewnił mu stałe, atrakcyjne dla niego towarzystwo, on zwyczajnie nie chce byc sam, bo boi się, że go zje Zły, sam - znaczy wyrzucony ze stada, skazany na śmierć, więc nie róbcie mu tego, chyba że zasługuje na śmierć
Marta Visenka
No tak, ale wiesz - to dwulatek ktory ma 170 cm w klebie, a czasem trzeba konia zostawic w boksie samego, nie wiem kulawizna, czy cos- on roznosi stajnie wtedy. I zaczyna się robić kłopot...
nie ma sensu walczyć z koniem, trzeba uwzględniać jego potrzeby, tak robiąc wychowujesz histeryka, jak dojrzeje, to dopiero może byc prawdziwy problem
Za wiele to nie napisal, ale tez wiesz, bez poznania konia osobiscie to cieżko coś radzic. No i to że za takie rady się bierze kasę, też nie jest bez znaczenia
|
» Wysłany: Pon Mar 26, 2012 12:03
|
sylwikk |
» Pon Mar 26, 2012 12:22     |


Jeździec
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 1265
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
ok poprubuje tak jak pisze;) nie bede go oddzielala tylko bede pracowala w okolicy nnych koni - tak zeby je widzial moze cos z tego wyjdzie:)
Dzieki Marta za rade:)
|
» Wysłany: Pon Mar 26, 2012 12:22
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum