
Adept Jeździecki
Dołączył: 04 Maj 2008
Ostrzeżeń: 1 Posty: 65
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
w tym zdaniu nie chodzi o to, zeby to, czego sie nie wie, przyjmowac slepo.. Kościół wbrew pozorom zaprasza do szukania, rozumienia wiary, bo tylko cos zrozumialego ma szanse rozwoju, wejścia w czlowieka...
ale tego zdania używamy na ogół źle, zreszta-ja też nie użylam go najlepiej. pierwotnie chodzilo o to, że Boga Ojca sie zobaczyć nie da, ale on jest- i dlatego mamy wierzyć, tym bardziej, że komunikuje sie z nami. jednak mamy dciekać, szukać, myśleć! włąśnie po to, żeby nie być bezmózgim bydłem!
Visenna, o którym soborze mówisz?? Jerozolima? Nicea? Konstantynopol? Efez? Chalcedon? Konstantynpol II? jakos nie pamiętam z wnikliwie studiowanej historii Kościoła soboru, na którym coś takiego by się działo..tak, ustalił się kanon Pism. natomiast nie ustalał sie tak, że kilku gości usiadło w kółku i losowali, co wchodzi, a co nie... nie opierasz swojej wiedzy na kodzie Leonarda da Vinci czy jakiejs podobnej bzdecie?? bo mi t brzmi jak właśnie w tej książce... co zrobił cesarz Konstantyn...
to, co zostało uznane za heretyckie oraz apokryficzne na ogół nie wnosi nic do dogmatów czy kwestii wiary->mi to przypomina coś a la spor pierwszych wiekow "czy JCh, bedąc Bogiem, defekowl..." co to zmienia dla Objawienia?? a w apokryfach sa właśnie tego typu rzeczy... kto wie, może i są autentyczne-> zwlaszcza opisy dzieciństwa Jezusa, jak się przewrócił etc ;] ale sytam n-ty raz: co to wnosi do Objawienia ??
co do tłumaczeń PŚ..mam ta niewątpliwą przyjemność studiować PŚ w językach oryginalnych... i jakos nie widze za wielkich różnic w przekładzie... a zdaża mi sie grzebac w kodeksach z samych początków chrzescijaństwa...to, co istotne nie różni sie wielce; owszem, sa róznice z racji tego, że hbr i aramejski są jezykami mniej ścisłymi i troszkę uboższymi niż j. współczesne. ale to tak samo jak pierwsze zdanie w j. polskim...dzis sie je przkłada współcześnie i brzmi zupełnie inaczej, ale sedno, sens, jest ten sam. istota sie nie zmienia!
nie rozumiem Twojego stwierdzenia: "a to naukowo dochodzimy ze Całun Turyński jest oszustwem" Kościół walczy od dawna o uznanie całunu za autentyk, byłaby to niesaowita relikwia dla Kościła i potwierdzenie dla niedowiarków kilku rzeczy..a moze jest odwrotnie?? może to niektórzy naukowcy boja się uznac całun za autentyk, bo byłoby im to nie na reke??
to tak jak wielu szlag trafia przy omawianiu pewnego cudu- w małym kościółku zmieniła sie podczas przemienienia wodaz winem w prawdziwą krew a chleb w ciało... badali, trudzili sie... wyszło im dna jak na całunie... ale jeszcze gorsze było, kiedy zaczęli to monitorować... zamknięte tabernakulum. wczesniej eksperyment-> czy zwykłe mięso i krew się zetna <a nuż jest tam jakis mikroklimat??> niestety- mikroklimatu nie ma, krew sie zaczęła z mięskiem rozkładać. to włożyli tamto coś, co ani nie krzepło, ani sie nie rozkładało... jakież było ich zdziwienie kiedy po dlugim czasie okazalo sie, ze jest świeżuteńkie... a nikt tam nie był w stanie sie dostac....
mnie, głupią romantyczkę, przekonuja takie rzeczy...a przyklady możnaby mnozyc..
zwoje qmrańskie, o których wspomniałaś <moja praca mgr na drugim kierunku, broniona za tydz > należały do innej wspólnoty żydowskiej; były one sektami w ramach judaizmu-jak esseńczycy etc. wychodzą z błędów judaistycznych i na tej podstawie opieraja późniejsze nauki, które-mając za źrodło juz herezje-nie mogły nie popełnic nowych błędów
podobnie mamy z całą fascynująca biblioteką z Nag Hammadi, ktora fascynuje, ale należy do nurtów gnostyckich
wiekszość apokryfów stała sie nimi dlatego, że nie zgadza się z tym , co mówi PŚ <trzeba wziąć pod uwagę całość, także ST-bo tylko w jego świetle da sie odczytac Ewangelię w sensie głębszym> lub nie wnosi nic do Objawienia
"Przyjmowanie tego co mowi kosciół czy to o duszy, czy o zwierzęcej duszy, czy o czymkolwiek tak bezapelacyjnie jak prezentuje to Zir, zawsze mnie torchę przeraża, a to dlatego, ze niestety nic w PŚ nie jest na 100% tylko przekazem boskim"
jestem daleka od fanatyzmu. co więcej- nie zamierzam nigdy ślepo bronić Kościoła, kiedy ktoś mówi o jego faktycznych błędach-takich jak inkwizycja, procesy czarownic, saeculum obscurum etc. natomiast wierzę że PŚ jest prawdziwe. a to, o czym Visenna mówi-> że PŚ nie jest w 100% przekazem boskim- trochę mnie śmieszy. chocby dlatego, że tak Kościół nie mówi! nigdy nie było powiedziane, ze jest to 100% przekaz SAMEGO Boga! nawet poczatkujący egzegeta wie, iz Pismo Świete jest napisane przez człowieka pod natchnieniem Ducha Świetego, jest dziełem LUDZKIM I BOSKIM.
kończąc wywodzik..znów mni poniosło... mam nadzieję, że nikogo nie urazilam
swoja drogą, żeby ładnie było: fota kodeksu z Nag Hammadi właśnie znaleźć coś takiego... ech, marzenie
Nuda... Tylko ludzie ją wynaleźli. Jakąż mieli wyobraźnię.
|
» Wysłany: Pon Maj 05, 2008 9:25
|