Ten pierwszy...wyjazd w teren
Data: 14-02-2004
Temat: Jazda w lesie


Zbliża się wiosna...
powolnymi krokami, ale jednak. Ciepłe dni, słońce, zielona trawa kojarzą się z galopem przez nieograniczone pole i ciepłym wiatrem we włosach, a Ty? Widzisz przed sobą wysoki płot ujeżdżalni...


Czy to konieczne, aby tak długi czas jeździć pod bacznym okiem instruktora? Nie można by wyrwać się w teren?

Przed pierwszym wyjazdem w teren należy się zastanowić, czy jest to do końca bezpieczne dla nas samych i dla naszego konia. Jeździec wybierając się w podróż poza obręb stajni musi pamiętać o paru rzeczach.

Najważniejsze zawsze jest zdanie samego instruktora. To on najlepiej potrafi nam powiedzieć czy nadajemy się na taki wyjazd. Oprócz posiadania podstawowych umiejętności jeździeckich powinniśmy zdawać sobie sprawę, że na otwartej przestrzeni mogą zdarzyć się nieprzewidziane sytuacje. Utrzymanie się na koniu, który poniósł, uspokojenie siebie i przede wszystkim jego. Przygotowanie na ewentualne poniesienie w drzewa i na przeszkody naturalne, poślizgnięcie i upadek to tylko niektóre z możliwości.

Nie bądźmy wobec siebie bezkrytyczni. Patrząc na siebie trzeźwym okiem, sami z pewnością umiemy ocenić nasze możliwości, kontakt z koniem i ewentualnie wstrzymać się jeszcze trochę. Nie tylko nam grozi niebezpieczeństwo. Konie mogą ponieść nieodwracalne konsekwencje naszego czynu

Popatrzmy jednak od drugiej strony. Nasze powstrzymanie się od szaleńczych wybryków zapewni bezpieczeństwo, możliwość lepszego nauczenia się wszystkiego, czego powinniśmy i spełnienia marzenia którego pragniemy z dnia na dzień coraz bardziej. Nie pozwólmy aby nasz pierwszy wyjazd w teren zakończył się nieprzyjemnym incydentem.

PS. Dla ludzi, którzy jeżdżą w teren bez trenera: Dla własnego bezpieczeństwa miejcie przy sobie chociaż telefon komórkowy i uważajcie przy przekraczaniu ulic...







Wydrukowano z serwisu Jeździeckiego Centrum Informacyjnego
Adres artykułu http://www.qnwortal.com/artykul_28